piątek, 29 sierpnia 2008

Świadectwa energetyczne wciąż bez przepisów

Od 1 stycznia 2009 aby sprzedać lub kupić nieruchomość niezbędne będzie okazanie u notariusza świadectwa energetycznego. Problem w tym, że nie ma jeszcze gotowych przepisów wykonawczych, które określiłyby w jaki sposób certyfikaty energetyczne mają być wydawane. Dokładnie chodzi o trzy rozporządzenia, które musi wydać minister infrastruktury. Na rynku odczuwalny jest już niepokój w tym temacie, ale wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński uspokaja, że Ministerstwo ze wszystkim zdąży na czas. A jak do tej pory przesuwa tylko kolejne terminy. A do magicznej daty 1 stycznia 2009 zostały już tylko 4 miesiące.

Brakuje jeszcze trzech rozporządzeń, które doprecyzują zasady wydawania świadectw energetycznych. Przede wszystkim trzeba określić metodologię obliczania charakterystyki cieplnej budynków i mieszkań. Tej podstawie będą dopiero przygotowywane kursy dla audytorów. Następnie trzeba określić, kto będzie ponosił odpowiedzialność za wady w wydanym świadectwie – audytor?
I kolejny temat to określenie, co powinno zawierać świadectwo energetyczne. Z założenia powinno określać zapotrzebowanie nieruchomości na energię, tak aby można było na tej podstawie przewidzieć przyszłe koszty eksploatacji. Ale to w znowelizowanym prawie budowlanym nie jest powiedziane.
No i do tego wszystkiego jest jeszcze jeden paradoks do rozwiązania – kto będzie uprawniony do wydawania świadectw – tylko osoby z wyższym wykształceniem magisterskim, niezależnie od specjalizacji, czy także inżynierowie budownictwa.

O tych wszystkich tematach przeczytacie więcej w artykule pt. Świadectwa energetyczne bez przepisów.

Brak komentarzy: