środa, 30 lipca 2008

Uważaj kupując mieszkanie na rynku pierwotnym

Zdawałoby się, że wakacje spowodują zastój na rynku nieruchomości, tymczasem dane dotyczące kredytów mieszkaniowych wskazują na boom.

W Dzienniku czytamy, że wartość ich przekroczyła już 141 mld złotych, a nasze zadłużenie tylko w czerwcu wzrosło o kolejne 5 mld zł, co stanowi powtórkę z rekordowych okresów hossy mieszkaniowej dla 2006 i 2007 roku. Ten wzrost to rezultat nie tylko powrotów do Polski części emigrantów, ale i faktu, że ceny nieruchomości poszły w górę. Przed rokiem przeciętna pożyczka mieściła się między 150 a 200 tys. zł, dziś to już 250 tys. zł.

Wydawać się może, że kupujący przestali wierzyć w dalszy spadek cen nieruchomości i przystąpili do ataku na banki. Z drugiej strony, równie mizerna nadzieja na dalsze wzrosty sprzedających pozwala stronom transakcji na negocjacje i kompromis cenowy. Specjaliści twierdzą również, że słabnie zainteresowanie mieszkaniami sprzedawanymi przez deweloperów. Na początku boomu mieszkaniowego stanowiły one połowę mieszkań, teraz już tylko jedną trzecią.

Powód jest prosty. Pogłębiająca się utrata płynności na rynku mieszkaniowym w II kwartale br. roku ze względu na brak popytu i wyczekiwanie kupujących nie godzących się na wysokie ceny mieszkań, spowodowała, że część deweloperów poważnie odczuła to załamanie sprzedaży, które zresztą wg szacunków redNet Consulting, jest wynikiem najniższym od kilku lat. W efekcie coraz częściej słychać o kłopotach, zwłaszcza mniejszych firm, które spodziewając się zysków, przeinwestowały przy zakupach nieruchomości. Jeśli jeszcze dodać obserwowane ostatnio w branży zatory płatnicze, mamy pełny obraz sytuacji.

Gazeta Prawna szacuje, że w pierwszym półroczu zbankrutowało 27 firm deweloperskich, a ponad 120 wniosków o upadłości, które wpłynęły do sądów, zostało odrzuconych ze względu na błędy formalne. Mało tego, jeśli sytuacja na rynku się nie zmieni, analitycy zapowiadają dalszy spadek koniunktury sektora i ostrzegają przed nowa falą upadłości. Należy więc liczyć się z tym, że jeszcze w tym roku zatory płatnicze zablokują branżę, a liczba niewypłacalnych firm będzie rosnąć.

Jak się ustrzec przed ewentualnymi problemami?

Brak komentarzy: