wtorek, 2 września 2008

Energia wiatrowa

Ostatnie rewelacje zapowiadające kolejne podwyżki cen energii elektrycznej każą się poważnie zastanowić nad inwestowaniem w alternatywne źródła energii.

Z tego powodu coraz uważniej przyglądamy się przydomowym siłowniom wiatrowym. Wiatraki, podobnie jak solary, są drugim chyba tak popularnym sposobem na uniezależnienie się od zewnętrznych dostaw energii. Oczywiście trudno mówić o wolności od mediów całkowitej, ale z pewnością pozwoli ona uzyskać realne oszczędności na opłatach eksploatacyjnych.

Ile tak naprawdę uda nam się zaoszczędzić?
Dobrze dobrana i usytuowana elektrownia wiatrowa może wytworzyć rocznie taką ilość energii elektrycznej, jaka odpowiada 10-20% iloczynu mocy nominalnej instalowanej turbiny oraz liczby godzin w ciągu roku (24 h x 365 dni). W tak wyliczonej wielkości uwzględnione są zarówno okresy bezwietrzne, jak i te, kiedy prędkość wiatru jest mniejsza lub większa od tej, przy której elektrownia wiatrowa produkuje moc nominalną. Otrzymany wynik, mimo że szacunkowy, z pewnością pomoże w uzmysłowieniu i urealnieniu oczekiwań.

Przewidywane korzyści z każdą podwyżką cen energii działają na naszą wyobraźnię coraz skuteczniej. To powoduje, że wg informacji Dariusza Balcera z Sunny Life Technologies, tylko w ostatnim roku sprzedało się w naszym kraju ponad 150 małych turbin, z czego ponad 90 proc. były to urządzenia o mocy do 1 KW kupowane przez osoby prywatne.

To zainteresowanie to sygnał dla polskich firm, które również przystępują do produkcji. Jedną z nich jest spółka Swind Wiatrownie Siłowe, która sprzedaje do dziesięciu turbin miesięcznie. To jednak tylko początek boomu na wiatraki, rynek ma spory potencjał wzrostu, biorąc pod uwagę, że tylko na początku 2009 roku spodziewać się możemy podwyżki o kolejne 15 proc.

Cały artykuł na portalu TermoDom.pl.

Brak komentarzy: