poniedziałek, 5 października 2009

Życie z (nie)daleka od miasta

Kiedyś szczytem marzeń było wyrwanie się z rodzinnej miejscowości byle dalej, byle szybciej, byle w stronę „cywilizacji”. Największe miasta przeżywały prawdziwe oblężenie młodych ludzi spragnionych szybkiego życia w miejskiej dżungli. Coś się jednak zaczęło zmieniać. Ci sami młodzi i dynamiczni coraz częściej szukają spokoju na peryferiach aglomeracji.

Trudno oszacować, która tendencja jest bardziej popularna – mieszkanie w centrum miasta czy domek z ogródkiem na obrzeżach. Obydwa rozwiązania mają swoich zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Najbardziej spektakularnym przykładem jest tutaj stolica i jej okolice. To bowiem w Piasecznie, Pruszkowie, Radzyminie, Konstancinie, Józefosławiu – na potęgę budują się nowe osiedla zamieszkiwane przez osoby zmęczone tempem życia Warszawy.

Trafiają do nas klienci, którzy na co dzień pracują w stolicy, ale wieczorami mają ochotę zrelaksować się w ogrodzie, a rano posłuchać ćwierkających za oknem ptaków – potwierdza Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w Józefosławiu, położonym 16 km od Warszawy – Życie w nieustannym hałasie aglomeracji z widokiem na zakorkowane ulice w końcu może zacząć przeszkadzać – dodaje.

To tylko jeden z wielu argumentów jaki przytaczają wielbiciele mieszkań na przedmieściach. Nie bez znaczenia jest również różnica cen. Niejednokrotnie mieszkania w stolicy są o kilka tysięcy droższe niż te na obrzeżach miasta i nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę koszty dojazdów może się okazać, że zamieszkanie poza najpopularniejszą strefą jest zdecydowanie bardziej opłacalne. A tu już trudno o dyskusję – rachunek ekonomiczny mówi sam za siebie.

Brak komentarzy: